18 września 2013

11.



-Jedzenie mamy to w drogę.-powiedział blondyn i usiadł za kierownicą.
-Co kupiłeś dobrego?-zapytałam otwierając torbę.
-Zostaw, zjemy na miejscu.-mówiąc to zabrał mi ja.
-No weź jestem strasznie głodna!-mówiąc to popatrzyłam na niego ze smutna minął.
-Nie patrz tak na mnie, nic nie dostaniesz.-powiedział i mocno trzymał reklamówkę.
-No ale weź, Niall proszę.-zamrugałam zalotnie rzęsami.
-Nie! I nie patrz tak na mnie!
-Chcesz żeby umarła z głodu?-zapytałam, a moje wargi odwinęły się w podkuwkę.
-A później będziesz patrzeć jak ja jem?-zapytał.
-A kto powiedział że coś Ci zostawię?-zapytałam.
-W taki razie nie dostaniesz nic.-odparł i zaśmiała się.
-No proszę.-powiedziałam.
-Dobra ale tylko jeden cheeseburger.-odpowiedział i wyciągnął bułkę zawiniętą w papierek.
-Dziękuję!-krzyknęłam i od razu wzięłam się za jedzenie.
Chłopak odpalił silnik, a ja zajadałam się moim posiłkiem.
-Może dałabyś mi gryza?-zapytał, patrzyłam na niego krzywo. Blondyn zaśmiał się głośno.
-Nie.-powiedziałam.
-Becky nie bądź taka, no daj.-delikatnie zaczął mnie szturchać w bok.
-Nie.
-No proszę.-nie dawał za wygraną.
-Nie ma takiej opcji.-powiedziałam i wzięłam kolejny gryz.
-Nie lubię Cię.-powiedział i teraz cały czas koncentrował się na drodze.
Popatrzyłam to na niego na na bułkę w mojej ręce.
-Ale to będzie mały grys?-zapytałam.
-Jasne że tak.-odparł, a jego oczy zaświeciły się.
-Ale jeśli będzie duży natychmiast odwieziesz mnie do domu.-powiedziałam. Chłopak popatrzył na mnie i kiwnął głową.
Akurat samochód zatrzymał się na czerwonym świetle.
Podsunęłam kanapkę do jego ust a ten lekko ja ugryzł.
-Masz szczęście.-powiedziałam i znów wzięłam gryza.
-Jesteś nie możliwa.-odparł i ruszył bo światło zmieniło się na zielone.
-Gdzie jedziemy?-zapytałam przyglądając się mijanym przez nas budynkom.
-Zobaczysz.-odparł.
-Nie lubię Cię.-powiedziałam.
-Niby dlaczego?-zapytał.
-Bo jesteś niedobry.-odparłam.
-Ja?! Niedobry?! No wiesz!
Nie odpowiedziałam nic. Patrzyłam na to co  było za oknem, budynków było coraz mniej. A my wyjechaliśmy na autostradę.
-Powiesz mi?-zapytałam.
-Nie.
-To się wypchaj.-znów odwróciłam głowę i oparłam ją o szybę.


~*~


-Becky, obudź się jesteśmy na miejscu.-poczułam lekkie szturchanie.
-Co?-zapytałam ziewając.
-Usnęłaś.-powiedział z wyrzutem.-Jesteśmy na miejscu.-dodał.
Rozglądnęłam się po okolicy.
-To coś takiego jest w okolicy Londynu?-zapytałam, nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
Biliśmy na takim małym wybrzeżu, wszędzie wokół woda i skałki, delikatne fale obijały się o nie.
-Tu jest idealnie.-powiedziałam z szeroko otwartymi oczami.
-Znaleźliśmy to miejscy pewnego razu z chłopakami jak uciekaliśmy samochodem przed fankami, tutaj nie ma nawet jednej żywej duszy, często tutaj przyjeżdżam żeby pomyśleć.-odparł chłopak.
-Dziękuję że mnie tutaj zabrałeś.-odparłam i przytuliłam go do siebie.
-Chodź usiądziemy na masce.-powiedział i otwarł swoje drzwi, ja zrobiłam to samo.
Siedzieliśmy w ciszy, rozkoszowaliśmy się dźwiękami jakie powstawały podczas uderzania fal o skały. Do tego odgłosy ptaków. Idealnie.
-Jak w szkole?-zapytał naglę.
-Kaya jest w mojej klasie.-odparłam.-Ona zrobiła to specjalnie prawda?-zapytałam.
-Przykro mi, ale to bardzo prawdopodobne.-powiedział i przysunął się do mnie, obejmując mnie ramieniem.
-To będzie ciężki koniec roku, ale dobrze że to tylko tyle.
-Nie polubiłaś jej?-zapytał śmiejąc się.
-Jest zbyt pewna siebie, chce być w centrum uwagi i do tego zraniła mojego jedynego przyjaciela, to suka.-odpowiedziałam.
Niall zacisnął usta w cienką linię.
-Już mi z nią przeszło.-odparł.
-Na pewno?-zapytałam.
Chłopak energicznie pokiwał głową.
-To dobrze, zasługujesz na kogoś dużo lepszego.-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-Taaa.-odparł, widać zamyślił się.
-Niall co z tym jedzeniem?-zapytałam.
Chłopak od razu wybuchł śmiechem.
-Kocham Cię.-powiedział i zeskoczył z maski skierował się do samochodu.
Powiedział to tylko jako przyjaciel?
Musiał to powiedzieć jako przyjaciel.
-Proszę.-powiedział i podał mi pudełko z nagetsami.
-Dzięki.-odparł i zabrałam się za jedzenie.


~*~


-No weź jeszcze gryza.-powiedział blondyn i popatrzył na mnie.
-Nie ma takiej opcji.-odparłam i odwróciłam wzrok.
-No proszę, tylko jeden.-nalegał.
-Nie, jestem pełna.-powiedziałam, nawet nie patrząc na niego.
-Dobra sam tego chciałaś.-nie miałam pojęcia o co mu chodzi.
Chłopak złapał mnie w pasie i mocno przytrzymał.
-Zjesz to czy tego chcesz czy nie.-powiedział i zaśmiał się.
-Jesteś walnięty.-odpowiedziałam, ale w tym samym momencie burger wędrował już do moich usta, więc zacisnęłam je w wąską linię.
-Becky kochanie no zjedź ostatni raz, za Niallera.-mówił głosem jak mama mówi do swojego dziecka, próbowała nie wybuchnąć śmiechem. -No już Słońce Ty moje, na trzy otwierasz buźkę.-powiedział.-Raz, dwa i trzy.-dalej nic.-Becky no weź!-lekko podniósł głos, pokręciłam głową i wyplątałam się z jego uścisku szybko się od niego oddalając.-I tak Cię złapię!-krzyknął i ruszył za mną.
Wybuchłam głośnym śmiechem.
Uciekałam ile sił miałam w nogach.
Po pięciu minutach chłopak był już tuż za mną, nie miałam już siły.
Złapał mnie w pasie, zachwiałam się i upadłam a on na mnie.
Patrzyłam w jego oczy.
Były tak cudowne, można było w nich zobaczyć każde uczucie które nim targały.
W tym momencie walczył sama ze sobą.
On sama czytał z moich, na pewno wiedział w nich strach jak za każdym razem, ale czułam coś jeszcze. Nie odpartą chęć pocałowania jego tak idealnych usta.
Jego wzrok powędrował z mich oczu na wargi.
Zaczął delikatnie się zbliżać.
Moje serce w tym momencie zaczęło wariować.
Co się ze mną dzieje?
Poczułam jego delikatnie usta na moich.
To było cudowne.
Nie wiedziałam co mam robić, to on mnie pocałował a ja nie wiedziałam co mam zrobić.
Chłopak odsunął się ode mnie, w momencie w którym chciałam odwzajemnić pocałunek.
Teraz w jego oczach była pustka.
-Przepraszam.-wyszeptał i szybko się podniósł. Podał mi rękę i tak po prostu wrócił do samochodu.-Wracajmy.-powiedział kiedy stał przy drzwiach od strony pasażera, patrzyłam na niego i nie mogłam się ruszyć.-Becky?-zapytał, popatrzyłam w jego oczy, były smutne.
Pokiwałam tylko głową i wsiadłam, a Niall zamknął za mną drzwi.
Pozbierał torby które zostały na masce i wrzucił je na tylne siedzenia, po czym sama usiadł za kierownicą.
Odpalił silnik i ruszył w drogę powrotną.
Żadne z nas nie odzywało się, niebo po woli przechodziło w coraz ciemniejsze. A ja patrzyłam w  szybę obserwują to co było za nią.
W radiu leciała piosenka, która doskonale znałam.
'Love me again' Johna Newmana. Zaczęłam cicho nucić.
To było co lubiłam najbardziej.
Usłyszałam delikatny głos Nialla.
Robił to samo co ja.
Popatrzyłam w jego stronę, ale on patrzył przed siebie.
Pociągnęłam nosem i wróciłam do swoje poprzedniej pozycji.
Po półgodzinnej podróży byliśmy pod moim domem.
Chłopak wyłączył silnik, siedzieliśmy chwilę w ciszy.
-Niall...-zaczęłam cicho patrząc na niego.
-Proszę nie mów nic.-przerwał mi i zwrócił na mnie swój wzrok.
-Dobrze.-powiedziałam i przybliżyłam się do niego, tym razem to ja pocałowałam jego.
Chłopak był chyba tak zdziwiony że nawet nie poruszył się.
Odsunęłam się od niego.
-Dziękuję za dzisiejsze po południe, dobranoc.- powiedziałam i szybko, chwyciłam mój plecak i wysiadłam z samochodu nie czekając na to aż coś powie.
Wbiegłam na ganek, odwróciłam się w jego stronę. Dalej siedział w tej samej pozycji ale na jego ustach widniał szeroki uśmiech, sama uśmiechnęłam się i weszłam do domu.
Oparłam się od drzwi.
I głośno westchnęłam.
-Becky?-usłyszałam głos babci z salonu, poszłam w tamtą stronę.
-Tak?-zapytałam.
-Kim jest ten chłopak który Cię przywiózł?-zapytała.
-To Niall.-odparłam, a uśmiech nie schodził z mojej twarzy.
-Czy wy?-zapytała.
-Nie wiem babciu, ale chyba coś do niego czuję.-odparłam.
-To powinnaś być z nim szczera.-powiedziała i odwróciła ode mnie wzrok.
W tym momencie moja radość prysła jak bańka mydlana.
Zacisnęłam usta i pokiwałam głową, odwróciłam się i pobiegłam na górę.
Rzuciłam się na łóżko, w tym samym momencie dostałam sms-a.



"Dobranoc xxx"

Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.


***


Przepraszam za wszystkie błędy.


Jezu 2 miesiące.
Jestem beznadziejna, ale wiecie co chciałam skończyć najpierw mojego jednego bloga, co tak jakby już nastąpiło...
Nie zdziwię się jeśli nikt nie skomentuję tego czegoś co jest na górze...
Myślę że teraz już będę częściej dodawać rozdziały ;))



Zapraszam na:

If you could see us now

&

Family secrets

&

Four other worlds