8 lipca 2013

9.



W moich uszach rozbrzmiała moją ulubiona melodia, którą miałam ustawioną na dzwonku w moim telefonie. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku gdyby nie fakt że właśnie przez to zostałam obudzona. Otwarłam jedno oko i rozglądnęłam się po pomieszczeniu. Telefon dzwonił cały czas. Sięgnęłam ręką do szafki nocnej na której wczoraj go zostawiłam, szybko podniosłam się do pionu kiedy nie wyczułam go tam. Schyliłam głowę i zobaczyłam go pod łóżkiem. Szybko chwyciłam go i nie zwracając uwagi na to kto dzwoni nacisnęłam zielony przycisk.
-Czego chcesz i dlaczego mnie budzisz?-zapytałam.
-Hej Becky.-usłyszałam charakterystyczny Irlandzki akcent.
-Hej Niall.-odparłam.
-Obudziłem Cię?-zapytał.
-Tak jakby.-opowiedziałam.
-Ale jest już po 12.-powiedział i lekko zaśmiał się.
-Jest niedziela, a to jeden z dwóch dni w ciągu tygodnia kiedy mogę się wyspać, więc wiesz.-powiedziałam i przygryzłam delikatnie wargę.
-Rozumiem.
-W jakieś sprawie dzwonisz?-zapytałam, bo z tego co zauważyłam blondyn nie przeszedłby do sedna sprawy.
-A no tak.-powiedziałam, mogłabym się założyć że w tym momencie uderzył się w głowę.-Bo razem z chłopakami wychodzimy na takim mały maraton po mieście, może poszłabyś z nami?-zapytał.
-A o której?-zapytałam.
-Nie wiem tak gdzieś koło 16, przyjechalibyśmy po Ciebie.-oparł.
-Dobra.-powiedziałam.
-Zgadzasz się?-zapytał zdziwiony.
-Tak.-odpowiedziałam ze śmiechem.
-Zgodziła się!-krzyknął blondyn, a w tle słychać było głosy chłopaków.
-To do zobaczenia Niall.-powiedziałam i rozłączyłam się.
Z wielkim uśmiechem wstałam z łóżka i podeszłam do szafy.
Chwilę przeglądałam moje rzeczy, nie mogłam zdecydować się co mam na siebie założyć.
Popatrzyłam w stronę okna.
Pogoda była idealna, co do Londynu nie było zbytnio podobne.
Skierowałam się w stronę okna i otwarłam jej na całą szerokość, lekki wiatr rozwiał moje roztrzepane włosy. Wciągnęłam świeże wiosenne powietrze zamykając oczy.
-To będzie dobry dzień.- wyszeptałam i uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.


~*~


-Babciu wychodzę.-krzyknęłam łapiąc za klamkę i wychodząc z domu. Chciałam uniknął jej pytań, które ostatnim czasem stał się bardzo męczące.
Przed sobą zobaczyłam dużego vana.
Uśmiechnęłam się szeroko i podeszłam do pojazdu.
-Hej.-powiedziałam, tylne drzwi otwarły się i obok mnie przystaną Lou.
-Wskakuj.-mówiąc wskazał na wolne miejsce na tyłach samochodu.
-Mamy nadzieje że nie będzie przeszkadzać Ci to jak trochę powiększymy nasze grono i dołączą do nas nasze dziewczyny.-powiedział Harry, który prowadzić to cudo.
-Jasne.-odparłam przygryzając policzek od wewnątrz.
Niall popatrzył na mnie i uśmiechnął się lekko.
Nic nie powiedział, a ja zaczęłam bawić się swoimi dłońmi. Chłopak przybliżył się do mnie i złapał moją lewą dłoń.
-Jestem przy Tobie.-wyszeptał.
-Wiem.-odparłam i odwróciłam od niego wzrok.
Nasze dłonie przez cały czas były splecione.
Jechaliśmy już jakieś pół godzinny.
-Tak właściwie to gdzie my jedziemy?-zapytałam odrywając wzrok od okolicy którą mijaliśmy.
-Na plażę.-odparł spokojnie Zayn.
-Plażę?-zapytałam.
-No tak. Wisz woda, piasek, stroje kąpielowe, ręczniki, parasolki itd.-odparł Harry i uśmiechnął się do mnie w lusterku.
-Dobrze wiem co to jest, ale dlaczego mi nie powiedzieliście?-zapytałam i popatrzyłam na swoje ubranie. Krótkie spodenki no dobra to pasuję, ale koszulka z długim rękawem.
-Oj tam przecież nie będziemy się kąpać.-powiedział Liam zerkając na mnie.
-To co tam będziemy robić?-zapytałam.
-Ognisko!-wykrzyknął podekscytowany Lou.
-Chyba że tak.- powiedziałam i znów wyłączyłam się z ich rozmowy, która tak naprawdę była o niczym.
-A co z waszymi dziewczynami?-zapytałam po chwili.
-Dojadą samochodem Danielle.-odparł Liam.
-A kto to Danielle?-zapytał.
-Nasza przyjaciółka.-powiedział brunet i popatrzył w okno.
-Danielle była dziewczyną Liam, ale rozstali się jakiś czas temu.-wyjaśnił mi spokojnie Niall.
-Przykro mi.-powiedziałam i złapałam go za ramię.
-Nie trzeba, to była nasza wspólna decyzja.-odparł i uśmiechnął się lekko.
Na pewno było mu ciężko, a jej jeszcze bardziej.
-To kto jeszcze tam będzie?-zapytałam.
-Eleanor.-powiedział Louis.
-Domyślam się że to Twoja dziewczyna.-mówiąc to patrzyłam na szatyna, ten tylko pokiwał głową.
-Perrie.-powiedział Malik.
-Kaya.-dodał po chwili Styles.
-Co?-wykrzyknęła pozostała czwórka.
-Zaprosiłem ją.-odparł patrząc cały czas na drogę.
-Po co?-zapytał blondyn, najwidoczniej nie bardzo odpowiadało mu towarzystwo tej dziewczyny.
-Że coś was łączyło nie znaczy, że teraz ją nie mogę z nią spróbować być.-odparł.
Niall puścił moją dłoń. Tak naprawdę nie wiedziałam co ma zrobić.
Zapadła cisza.
Nikt nie wypowiedział ani jednego słowa.
-Umawialiśmy się.-wyszeptał Irlandczyk patrząc w okno.
-Niall ma rację były umowa.-powtórzył Zayn.
-Nic na to nie poradzę.-krzyknął Brunet i zjechał na pobocze.-Czuję coś do niej.-dodał odwracając się i patrząc na blondyna.-Czułem już wtedy kiedy była z Tobą.-powiedział.
-To może z Tobą mnie zdradziła?-zapytał lekko podnosząc głos.
Styles opuścił głowę.
-Ty skończony...
Przerwał kiedy złapałam go za rękę. Popatrzył na mnie i pokręcił głową.
-Muszę się przewietrzyć.-powiedział wyrwał swoją dłoń i wyszedł z samochodu trzaskając drzwiami.
-Brawo Harry.-mówiąc to Lou zaczął bić brawo.
-Louis przestań.-powiedziałam i również wyszłam z pojazdu.
Ruszyłam w stronę blondyna.
Siedział na poboczu delikatnie się chwiejąc. Przysiadłam obok niego.
-Kochałem ją.-powiedział cicho.
-Wiem.-odparłam i przytuliłam go do siebie.
Chłopak wtulił się we mnie jak małe dziecko.
-Kochałem.-powtórzył.
Przymknęłam oczy.
Cierpiałam razem z nim.
-Dasz radę to jakoś przetrwać?-zapytałam po chwili.
-Mam Ciebie, przetrwam wszystko.-odparł, był już bardziej opanowany.
-W takim razie wracamy?-zapytałam, a on pokiwał głową.
Wstał i podał mi rękę, żeby mi pomóc. Myślałam że ją puści, nie zrobił tego.


~*~


-Jesteśmy.-powiedział Harry, kiedy dojechaliśmy na miejsce.
Było to pierwsze słowo jakie ktokolwiek z nas powiedział od momentu tamtej beznadziejnej wymiany zdań.
Blondy otworzył drzwi i podał mi rękę, znowu trzymając ją cały czas.
-Hej.-powiedział i pomachał do trzech dziewczyn stojący obok szafirowego garbusa, który był cudowny.
-Becky to Dan, El i Pezz.-powiedział chłopak pokazując na każdą dziewczynę.-Dziewczyny to Becky.-dodał.
Wszystkie po kolei przywitały się ze mną i przytuliły.
-Miło mi.-powiedziałam.
-Nam również.-odpowiedziała blondynka uśmiechając się szeroko.
-A mnie nie przedstawisz?-zapytała ktoś za naszymi plecami, odwróciłam się i zobaczyłam naprawdę śliczną brunetkę.
-Becky to Kaya.-powiedział beznamiętnie chłopak i poszedł w stronę chłopaków którzy wyciągali rzeczy z samochodu.
-Bardzo mi miło, jestem Kaya była Niall, a obecna Harrego.-mówiąc to wyciągnęła w moją stronę rękę.
-Wszystkim tak się przedstawiasz?-zapytałam, moje ręce cały czas były skrzyżowane.
Dziewczyna lekko zmieszała się.-Nie masz czym się chwalić.-dodałam i omijając ją ruszyłam w stronę chłopaków.
Usłyszałam cichy chichot, obejrzałam się i zobaczyłam że za mną idą trzy dziewczyny. A chichot wydobywał się z Perrie.
Uśmiechnęłam się pod nosem i poczekałam na nie.
Blondynka złapała mnie pod rękę.
-Już Cię lubię.-powiedziała w moją stronę.
-Dzięki.-odparłam.
Dziewczyny zaczęły witać się z chłopakami, po chwili do nas doszła Kaya.
-Cześć.-powiedziała słodkim głosem.
-Hej.-odpowiedział jej Harry i przysunął się do niej.
-Chodźcie już na plażę.-powiedział Liam i łapiąc za duży koszyk  ruszył przed siebie.
-Pomogę Ci.-mówiąc to Danielle podbiegła do niego i wzięła kosz z drugiej strony.
Oni nadal powinni być razem.
Louis przytulił do siebie Eleanor i niosąc w drugiej ręce kilka leżaków ruszyli za tamtą dwójką. To samo było z Zaynem i Perrie.
Niall popatrzył na mnie i kiwną głową żebyśmy też poszli za resztą.
Przy samochodzie zostali tylko Harry i Kaya.
Obróciłam się dyskretnie i zobaczyłam jak loczek przytula do siebie dziewczynę. On ją kochał, a ona? Nie miałam pojęcia, ale mam nadzieje że też tak jest.


~*~ 


Siedziałam przy brzegu mocząc swoje stopy w wodzie, była strasznie zimna ale nie przeszkadzało mi to. Patrzyłam jak słońce chowa się za horyzont, a wiatr delikatnie rozwiewał moje włosy.
-Czemu siedzisz tu sama?-usłyszałam za sobą głos blondyna.
-Jak zniknąłeś jakieś dwie godziny temu nie bardzo miałam z kim rozmawiać.-odparłam, a chłopak przysiadł się do mnie.- Nie że nikt nic do mnie nie mówił, chcieli jakoś wciągnąć mnie w rozmowę ale jakoś tak nie bardzo miałam na to ochotę.-powiedziałam, chłopak na mnie popatrzył z podniesionymi brwiami.-Oczywiście nie chodzi o to że ich nie lubię, bo bardzo ich polubiłam.-dodałam szybko.
-Spokojnie Becky.-powiedział i dotknął mojego ramienia.
-Wpadam czasami w słowotok.-odparłam i wzięłam głęboki wdech.
-Dobrze wiedzieć.- na te słowa uderzyłam go w ramie.-Muszę znaleźć sposób żeby jakoś go przerywać.-dodał, śmiejąc się.
-Wystarczy tabliczka mlecznej czekolady.-mówiąc to uśmiechnęłam się szeroko.
-Zapamiętam.-powiedział.
Zapadła cisza, oboje patrzyliśmy na zachodzące słońce.
-Myślałeś kiedyś o tym co będzie dalej?-zapytałam.
-Że w sensie w moim życiu?-zapytał, a ja pokiwałam głową.-Pewnie jeszcze trochę będziemy tworzyć zespół, znajdę żonę, będę miał dzieci i zestarzeję się z osobą którą będę kochał ponad życie.-powiedział i zerknął w moją stronę.-A Ty?-zapytał.
-Nie myślałam o tym.-odparłam, była to szczera prawda.
-Jak to?-zapytał i zmarszczył brwi.
-Tak to.-odpowiedziałam.
-Musiałaś kiedyś o tym myśleć.-powiedział i zaczął delikatnie mnie szturchać w bok.
-Mówię szczerze nigdy o tym nie myślałam.-mówiąc to podniosłam prawą rękę do góry, a lewą położyłam na sercu.-Przysięgam.-dodałam.
-To zrób to teraz.
-Nie chce.-odparłam.
-Dlaczego?-zapytał przyglądając mi się uważnie.
-Nie chce się rozczarować jeśli to wszystko by mi nie wyszło.
-Becky czasami tak to jest.
-Wiem, ale nie chce tego.-mówiąc to popatrzyłam w jego oczy.-Nie namawiaj mnie.-dodałam.
-Dobrze.-odparł.-Chcesz zrobić coś dziś?-zapytał.
Popatrzyłam w stronę wody.
-Jest pewna rzecz, ale obawiam się że nie damy rady jej zrobić w tym momencie.-powiedziałam.
-No mów, może jednak.-zachęcił mnie blondyn.
-Napiszmy list, wsadźmy go do butelki i wrzućmy w morze.-powiedziałam.
Widać że chłopak chwilę myślał.
-Poczekaj tu.-poprosił i szybko wstał, biegiem skierował się do samochodu.
Po pięciu minutach był już z powrotem.
-Proszę.-podał mi zeszyt i długopis, w prawej ręce trzymał szklaną butelkę.
-Dzięki.-odparłam i popatrzyłam na niego.-Sama mam pisać?-zapytałam.
-A chcesz żeby też coś dodał?-zapytał.
-Jasne że tak.-powiedziałam i przysunęłam się do niego, zaczęliśmy pisać to co nam przyszło do głowy.
-No to teraz podpisy.-powiedział chłopak po dziesięciu minutach.
Podpisałam się imieniem i nazwiskiem, podając zeszyt blondynowi.
-Ten list będzie wiele warty.-powiedziałam i zaśmiałam się.
-Niby dlaczego?-zapytał.
-Podpis Nialla Horana?Człowieku.-mówiąc to zaczęłam śmiać się jeszcze bardziej.
-Grabisz sobie!-odparł Niall i pogroził mi palcem.
-Dobra teraz do butelki.-powiedziałam i wsadziłam kartkę.
-Na trzy?-zapytał chłopak łapiąc butelkę razem ze mną, pokiwałam głową.-Raz.
-Dwa.-powiedziałam tym razem ja.
-Trzy.-krzyknęliśmy razem, a butelka wylądowała z wielkim pluskiem w wodzie.
-Dziękuję.-powiedziałam i przytuliłam blondyna.
-Nie ma za co.-odparł.-Chodź wracajmy.-dodał i pociągnął mnie w stronę ogniska.



***

Przepraszam za wszystkie błędy.


Hej ;)
Jestem z siebie dumna że jestem tutaj tak wcześnie :P
Rozdział też jest dłuższy, przynajmniej tak mi się wydaję ;))


Ale proszę tylko o jedno KOMENTUJCIE!!! ;)
 Kocham Was  ;***
Do następnego ;))


Zapraszam na:
&
&
&

3 komentarze:

  1. ohohohoho, co ja czytam :D
    to takie jest, takie... słodziachne :D
    miałam ochotę ich pozjadać tam xd
    a w sumie sama nie wiem, dlaczego to jest takie słodkie.
    może to ma z wiązek z tą czekoladą co ja ją teraz jem? xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, taki długaśny *-*
    Gdy chciałam napisać jakiś komentarz, to mama wyganiała mnie na pole, tylko dlatego, że "siedzę przed monitorem 24/24" a to wcale nie prawda. :P
    Więc przepraszam, ale komentarz krótki.
    Hah, jak Becky zgasiła Kayę. x)
    Bardzo mnie ciekawi, co ta dwójka napisała w liście. ;)
    Czekam na kolejny, pozdrawiam i życzę dużo weny! =]

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne *_________* Kaya dużo namiesza??? robi się coraz ciekawiej ;) nie mogę doczekać się nowej notki ;)

    OdpowiedzUsuń