5 kwietnia 2013

1.



Nazywam się Becky.
Becky Bloom.
BB.
Jestem z pozoru normalną dziewczyną, nie wyróżniającą się z tłumu.
Dziewczyną, która ma swoje marzenia i swoje priorytety.
Oprócz tego mam swoje własne dziwactwa, o których wolałabym nie mówić i których wolałabym nie mieć.
To mnie ogranicza, ale nie mogę ich przełamać.
Może przydałaby mi się osoba która pomogła mi w tym?
Najpierw trzeba przełamać się w stosunku do innych, czego ja osobiście nie potrafię.


*


-Becky, wstawaj.-usłyszałam melodyjny głos babci.
-Jeszcze chwila.-powiedziałam i przykryłam głowę kołdrą, w tym momencie babcia zaśmiała się i pociągnęła moje przykrycie.-Ej!-krzyknęłam i podniosłam się do pozycji siedzącej.
-No i to mi się podoba.-powiedziała z uśmiechem.
-Jak mogłaś?-zapytałam.
-Kochanie już 7.30 za dwadzieścia pięć minut zaczynają Ci się lekcje i tak długo pozwoliłam Ci spać, bo podobno masz ustawiony budzik.-odparła.
-Ty nigdy nie pozwolisz mi zaspać?-zapytałam ponownie.
-Przykro mi.-mówiąc to posłałam w moją stronę całusa.
Nie wiem jak to stało się że jesteśmy spokrewnione.
Podobno moja mama była taka sama. 
W szkole najpopularniejsza dziewczyna, była kapitanem drużyny cheerleaderek, ale także należała do koła teatralnego, kołka biologicznego i chemicznego. 
A ja?
Odludek, który po kątach brzdęka na gitarze, ale to podobno mam po tacie.
Zastanawiacie się pewnie dlaczego mówię o nich w czasie przeszłym, a więc tak moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym kiedy miała trzy lata. Od tamtej pory jestem pod opieką najwspanialszej kobiety pod słońcem, jaką jest Blanka. Tak od czasu do czasu mówię do niej po imieniu, a jej to nie przeszkadza. Twierdzi że to ją odmładza. A ja zawsze się z tego śmieję. I to chyba są jedyne chwile kiedy na mojej twarzy gości prawdziwy nie wymuszony uśmiech.
Nie przyjaźnie się z nikim.
W szkole jestem jak cień, tylko żeby być i mieć z głowy.
Nie jestem znana, ja po prostu unikam kontaktu z ludźmi.
Wiele razy prosiłam babcie o nauczanie domowe, ale nigdy na to nie poszła.
-Jesteś pełnosprawna, masz chodzić do szkoły.-zawsze na tych słowach kończyły się nasza rozmowa.
Nie miałam jej tego za złe, ona po prostu nie wiedziała co się ze mną dzieje kiedy wokół mnie jest wiele ludzi.
Po mieście zawsze staram się chodzić drogami tymi na których jest najmniej przechodniów. Nieważne czy będę szła o godzinne dłużej, ważne jest to że czuję się odrobinę bezpieczniej.
Przerwy na lancz spędzam na tyłach szkoły z moimi idealnymi kanapkami zrobionymi prze Blankę i słuchawkami w uszach z których wydobywają się najbardziej smętne piosenki. Jestem dziwną pesymistką, ale strach przed ludźmi nie jest moją jedyną dziwną przypadłością, ale o tym innym razem.


*


 Weszłam do szkoły. Zaznaczmy jest to jedna z najlepszych szkół w Londynie, ale tak naprawdę nie wiem co ja tu robię, nie pasowałam do tych wszystkich dzieciaków. Na moje szczęście, jest to mój ostatni rok tutaj. Każdy pyta co będzie dalej. A ja tylko wzruszam ramionami i kręcę głową, wtedy zakładają że jeszcze nie wybrałam swojej drogi. Mylą się, ja dobrze wiem co chce zrobić po skończeniu szkoły. 
Jak zawsze obserwując czubki moich już dobrze zużytych botek skierowałam się do szafki. Wyciągnęłam potrzebną książkę i różne inne rzeczy, a w tej chwili zadzwonił dzwonek.
-Cholera.-powiedziałam pod nosem i biegiem ruszyłam po schodach kierując się w stronę sali językowej.
 Nie patrząc za bardzo na drogę, biegłam na pamięć. Naglę na kogoś wpadłam. Zderzenie spowodowało że oboje przewróciliśmy się, szybko zaczęłam zbierać moje notatki, które wypadły z segregatora. 
-Przepraszam.-powiedziałam i popatrzyłam na chłopaka, który był moją ofiarą. 
W jednej chwili zrobiło mi się gorąco.
To było on.
W szybkim tempie pobiegłam w stronę sali.



***


Przepraszam za wszystkie błędy.


Taki krótki początek.
Co Wy na to? 
I co Wy na taką tematykę?
Jak myślicie o kogo chodzi? :P


Dziękuję za komentarze ;**
Kocham Was   ♥♥♥



Zapraszam na :

One day 

 &

Love and Pain  

&

Four Other Worlds



5 komentarzy:

  1. Świetne,i NIALL <3
    Czekam na kolejny x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ta pewność że Niall? :P
      Może ktoś inny ;))

      Usuń
  2. MEga czekam na więcej ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadanie wydaje się być interesujące i pewnie takie jest bo pisze je nie kto inny, tylko sama Monika. Rozdział świetny, tylko takie jedno małe pytanie. Czemu skończyłaś w takim momencie?! Chcesz żebyśmy na zawał popadły?! Też na początku wydało mi się, że to będzie Niall, ale kim jest tak naprawdę ten chłopak wiesz wyłącznie Ty. Ja stawiam na Nialla, albo Harrego. Pozdrawiam, tradycyjnie życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podejrzewam że tą osobą może być Niall, ponieważ czytałam i czytam wszystkie twoje blogi zdążyłam zauważyć że główna bohaterka zawsze związana jest jakoś z Niallem. Świetny rozdział tylko szkoda że taki króciutki ale mam nadzieję że kolejny będzie dłuższy.

    OdpowiedzUsuń